W czasach kiedy o jałowym opatrunku nie było mowy, w gojeniu ran miał pomagać chleb zagnieciony z pajęczyną. W istocie włókna pajęczej sieci składają się z białka, które jest doskonałą pożywką dla rozwoju bakterii i pleśni. Dodatkowo jest ona pokryta naturalnym środkiem bakteriobójczym, co powoduje, że misterna konstrukcja nie zostanie zjedzona przez niewidoczne drobnoustroje. Dzięki temu, domowym sposobem spreparowanemu antybiotykowi, można było uniknąć zakażenia rany, które niechybnie mogło okazać się zgubne dla delikwenta. Ale jak to mówią, co kraj to obyczaj i tak obok medycyny ludowej, czy słynnej medycyny chińskiej i Indie zasłynęły na polu medycznym swą starożytną nauką o życiu, czyli Ajurwedą (ayus/ayusha - życie lub siła życiowa oraz veda, czyli wiedza lub nauka).
Wisznu w postaci Mohini - murti rozdziela nektar, którego wypicie uwalnia od kalectwa, starości i śmierci. |
Ajurweda to starożytny system naturalnego leczenia, starszy nawet od medycyny chińskiej. Nie jest to jednak tylko wiedza, która odnosi się do praktycznych porad dotyczących zdrowia, ale przede wszystkim nauka mająca przynosić głębokie zrozumienie powiązania pomiędzy ciałem, umysłem, duszą i zmysłami oraz osiągnięcie równowagi pomiędzy tymi elementami, która umożliwia człowiekowi osiągnięcie prawdziwego zdrowia fizycznego i szczęścia.
Dwa i pół tysiąca lat temu wiedzę ajurwedyjską usystematyzowali wedyjscy lekarze Czaraka i Suśruta, zyskując w ten sposób status ojców wiedzy o zdrowiu i leczeniu. Suśruta, twórca chirurgii ajurwedyjskiej, przeprowadzał skomplikowane zabiegi chirurgiczne, takie jak cesarskie cięcie, usunięcie katarakty czy operacje mózgu. Prace obydwu lekarzy Czaraka-samitha i Suśruta-samitha przetrwały do dziś i otaczane są wielkim szacunkiem, również ze względu na ich mistyczny charakter. Wiedzę o funkcjonowaniu ludzkiego ciała obaj mędrcy zgłębiali poprzez medytację, a jednak ich odkrycia można potwierdzić w dzisiejszych czasach porównując starożytną medycynę wedyjską z odkryciami medycyny współczesnej. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż obaj lekarze opisali w niezwykle szczegółowy sposób rozwój płodu w łonie matki miesiąc po miesiącu.
Dhanvantari, inkarnacja Wisznu, której ludzkość zawdzięcza Ajurwedę. |
W dzisiejszych czasach ajurweda często kojarzy nam się z leczniczymi masażami i olejkami. W rzeczywistości obejmuje ona jednak bardzo szeroki zakres tematów, począwszy od pediatrii i położnictwa, poprzez choroby wewnętrzne i ginekologię po otolaryngologię, anestezjologię, wytwarzanie protez, a nawet chirurgię plastyczną.
Jak wszystkie nauki także ajurweda opiera się na pewnych założeniach. Najważniejszymi z nich są mahabhutas - czyli elementy z których składa się ziemia i wszystko co się na niej znajduje, doshas, a więc reprezentacja elementów w ciele, oraz gunas, czyli podstawowych właściwości każdej materii na Ziemi. Zrozumienie tych podstawowych zasad jest kluczem do zrozumienia ajurwedy.
Ja chciałabym się skupić przede wszystkim na koncepcji tridosha, która tłumaczy psychofizyczną konstrukcję człowieka za pomocą trzech typów konstytucyjnych ciała, opartych na tzw. doshas ("humorach"), czyli vata (powietrze, wiatr), pitta (ogień lub żółć) i kapha (ziemia lub flegma). Według nauki ajurwedycznej kombinacje tych trzech elementów odzwierciedlają naszą konstytucję fizyczną i psychiczną, przy czym w zależności od konstytucji człowieka zazwyczaj przeważa jeden z tych elementów. Choroba jest więc wynikiem nierównowagi między vata, pitta i kapha, a zdrowie można odzyskać i utrzymać zachowując równowagę między poszczególnymi doshami. Podsumowując ajurweda koncentruje się na tym, jak utrzymać poszczególne elementy w równowadze, aby zapobiec ciągłej niezgodności, która w konsekwencji mogłaby doprowadzić do zaburzeń fizycznych i mentalnych. Osiąga się to dzięki indywidualnie dobranej diecie, uregulowanemu trybowi życia, właściwej higienie, odpowiedniemu środowisku i sposobowi myślenia. Również duże znaczenie dla medycyny ajurwedyjskiej ma lecznicze wykorzystanie jedzenia oraz ziół.
Niestety, z powodu wewnętrznych konfliktów oraz najazdów na Indie, mistyczne nauki Ajurwedy uległy zapomnieniu. Dzisiaj na nowo się je odkrywa, a starożytna nauka o życiu zyskuje coraz większe uznanie. W samych Indiach działają setki uniwersytetów, gdzie wykłada się medycynę ajurwedyjską, zaś w Stanach Zjednoczonych istnieje Towarzystwo Suśruta, czyli szkoła chirurgów działających na rzecz rozpowszechniania tej wiedzy. Otwarcie się na nowe rozwiązania i nieograniczone możliwości podróży sprawiają, że Ajurweda cieszy się coraz większym zainteresowaniem na świecie.
Każdy zainteresowany tym tematem powinien odwiedzić Tiruwanantapuram, miasto, które jest jednym z głównych ośrodków medycyny ajurwedycznej Kerali. Jest to nie tylko świetna baza wypadowa do zwiedzania południowego krańca Indii, ale i jedno z najlepszych miejsc do wtajemniczenia w świat ajurwedy. W mieście Kovalam znajduje się kilka licencjonowanych centrów ajurwedy, które oferują rozmaite usługi, od niezwykłego masażu po kilkutygodniową terapię. Nie ulega wątpliwości, że w takim miejscu będzie nam znacznie łatwiej odnaleźć spokój ducha i zadbać o nasze zdrowie :-).
Ja jeszcze wprawdzie nie zgłębiłam wszystkich tajników medycyny ajurwedyjskiej, aczkolwiek jest kilka niedrogich rzeczy, które chciałabym polecić. W dzisiejszych czasach nauczyliśmy się niestety bez zastanowienia łykać tabletki przeciwbólowe, nie myśląc o konsekwencjach z którymi prędzej czy później będziemy mieli do czynienia. Ja popieram naturalną alternatywę na bóle głowy, które niestety bardzo często mnie nękają, oraz zatok, czyli "Oil roll on". Jest to mieszanka naturalnych olejków, w tym peppermint ka phool, karpury, winter green oil i nilgiri ka tel. Cena takiego rollera to od 30 do ok. 100 rupii.
Innym świetnym rozwiązaniem na bóle głowy, a także nadwyrężenie mięśni jest "Tiger balm", czyli maść tygrysia. Działa ona łagodząco i nie podrażnia skóry. W jej skład wchodzą kapoor, pudina ka phool, cajuput tail, pudina tail, lavang tail i dalchini tail. Koszt to około 35 rupii za 8 gramów.
Na koniec coś dla palaczy i ich niepalących partnerów. Rzecz wypróbowana przez mojego tatę, która zdecydowanie lepiej niż inne pasty zabija nieprzyjemny zapach nikotyny. Mowa jest o czerwonej paście do zębów "Red dabur", w skład której wchodzi 13 aktywnych ajurwedyjskich ziół, które pomagają zapobiegać bólom zębów, zabijają szkodliwe bakterie i likwidują nieświeży oddech. Pasta nie zawiera fluoru i jest w stu procentach naturalna. Zawarty w niej imbir działa antyseptycznie, cynamon przeciwbólowo, dodatkowo goździk zapobiega próchnicy, a mięta działa przeciwgrzybicznie. Jedynym minusem może być mocny pieprzowy smak.
Ajurweda jest niezwykle ciekawym obszarem do nowych odkryć, remedium na brak wewnętrznej równowagi. Niektórym może jednak przeszkadzać mistyczny aspekt tej medycyny, która bądź co bądź ma znaczący wpływ na nasz styl życia i wiele jego elementów. Warto jednak zwrócić na nią uwagę, gdyż zawiera się w niej wiedza tysięcy lat, a rozwiązania medycyny ajurwedyjskiej są najczęściej naturalne i nieinwazyjne. Może jednak skusić się na masaż olejkami? :-)
Na koniec podaję dwie strony internetowe, na których można zrobić test na doshę:
http://www.naturesformulary.com/contents/dosha-test
http://doshaquiz.chopra.com
Na koniec podaję dwie strony internetowe, na których można zrobić test na doshę:
http://www.naturesformulary.com/contents/dosha-test
http://doshaquiz.chopra.com